factory girl

Wiecie co, chciałam zacząć od zdjęć, ale zmieniłam zdanie. Trafiłam ostatnio na film "Factory girl", zupełnie przez przypadek. Plot opiera się na historii muzy Andy'ego Warhol'a- Edie Sedgwick, dziewczynie trudnej, nierozumianej i pięknej za razem. Wiem, że nie każdego "ruszają" filmy tego typu, ale jeśli macie ochotę na trochę refleksji nad losem artysty, to radzę zobaczyć, bo obrazy są niezapomniane i totalnie inspirujące. A skoro już o tym mowa, to mam dla Was nowe zdjęcia, do których (bez kłamstw!) przygotowywałam się nie więcej niż 20 minut. Głównym zamysłem była klasyka gatunku, jak dobry, czarno biały film Hitchcock'a z aktorką o karmazynowych ustach i idealnej trwałej. Oczywiście dialogi były mniej ważne, inspiracją pozostały obrazy. Trzeba było uwspółcześnić trochę ten zamysł, ale myślę, że finalnie wyszło nam całkiem nieźle. Szczególnie, że pomysł narodził się w mojej głowie jakieś dwie godziny przed zdjęciami.

Na zdjęciach widać niewymuszoną klasykę. Poczynając od czarnego uniformu składającego się z golfu i ołówkowej spódnicy, aż po beżowy trencz i czerwone usta. Kluczem do doskonałości są dodatki, czyli delikatne perły, francuski kok, rękawiczki ze skóry czy kultowa chanelka bądź szal. I tak jak zauważyliście (lub nie :D) mam jasne włosy, już zupełnie jednolite, bo poprzednia fryzura już mi się znudziła (zaraz, zaraz ile minęło czasu? miesiąc ;p ?)

Mam nadzieję, że docenicie owoc naszej współpracy! Buziaki!!! 

fot. Ania Rudewicz http://www.maxmodels.pl/fotograf-ineov.html

+ teledysk bazowany na wcześniej wspomnianym filmie i najlepsza piosenka na świecie <3

faux fur vest style

Koty! Witam Was w tym jakże nowym roku ;* Święta spędziłam w cudownej atmosferze- miłości i ciepła, powiecie że banał, ale takie słowa same cisną się na usta. Sylwester też był świetny i na wstępie dziękuje całej ekipie z Radkowa za szaloną atmosferę ;** A Wam, kochani, życzę standardowo wszystkiego najmodniejszego ! No i jeszcze więcej miłości dla najważniejszych dla Was osób, bo samotność jest trudna i nikomu nie wychodzi na dobre. A na koniec filozofii- po prostu dążcie do szczęścia. Takie proste, a tak trudne jednocześnie.
Mam parę skarbów, które chciałabym Wam pokazać w niedalekiej przyszłości. Dostałam ostatnio na przykład piękne szpilki z Kazara, które obecnie zdobyły moją (prawie) całą miłość !

Dzisiaj pokazuję Wam set chyba z przed ponad tygodnia. Do tej pory nie miałam w ogóle ochoty ani czasu, żeby ładować post, no ale i on doczekał się swoich 5 minut. Tym razem postawiłam na piękny minimalizm. Mam więc na sobie czarny, prosty płaszcz, ale główną jego ozdobą jest futrzana kamizelka. Jest to totalny must have tego sezonu- futrzaki pojawiają się naprawdę wszędzie. Do tego, wcale dużo nie potrzeba, aby stworzyć z nimi fajny outfit, bo i tak same w sobie są bardzo strojne. Ja dobrałam do niej ruską czapę o podobnym włosiu i rude koturny. Jest to idealna stylizacja na tą zimę- nie zimę, którą niestety teraz mamy. Moja obsesja na punkcie sekwencji kolorów jest oczywiście widoczna- torebka, buty i rękawiczki z ćwiekami w jednej barwie. Te ostatnie są jedynym biżuteryjnym dodatkiem, który zdecydowałam się założyć. Wiem, że jakość zdjęć nie jest tym razem zachwycająca, ale i tak chciałabym podziękować setnie mojemu fotografowi, który pracował w bardzo ciężkich warunkach, które niestety powodowałam ja, a nie pogoda ;)

Totalnie zwariowałam na punkcie tych butów! Szczególnie, że mają kryształki Swarovskiego !

Tej zimy, kamizelki to okrycie wierzchnie, a nie tak ja wcześniej dodatek do białej koszuli. A teraz pokaże Wam trochę perełek z wybiegów fall winter 2012/13 , tak żeby nie być gołosłowną. Pomysł na takie strojne kamizelki wziął się oczywiście z epoki baroku, która mocno inspiruje projektantów w tym sezonie.

Oscar de la Renta 

Vera Wang

Marc Jacobs

J. Mendel

Mullberry- ruda, prawie jak moja :D !

Topshop- w tej zakochałam się od razu !