NA ROZGRZEWKĘ!
Nadrabiam zaległości! Dzisiaj dostałam totalnego kopa do wszystkiego, więc post też obowiązkowo się pojawi. Set baaardzo imprezowy i kosmiczny. Ze względu na to, że dawno mnie nie było, nie mogłam przecież stworzyć czegoś zwykłego :) Strój de facto z półmetka, ale wtedy nie zdążyliśmy zrobić żadnych zdjęć- a sukience należy się ofotografowanie. Jako, że światem rządzi w tym sezonie kobalt (ponownie) trafił się set kosmiczno- kobaltowy.
Nurt kosmosu pojawił się już w lipcu i został bardzo entuzjastycznie przyjęty przez młodych blogerów. Na początku nie byłam przekonana co do świetności tego motywu, ale z czasem coś się we mnie złamało. A przełamało dopiero, kiedy znalazłam ową kosmiczną sukienkę. W ciągu 5 minut narodził się pomysł na stylizacje, a po 10 sukienka wychodziła już ze mną ze sklepu.
Nurt kosmosu pojawił się już w lipcu i został bardzo entuzjastycznie przyjęty przez młodych blogerów. Na początku nie byłam przekonana co do świetności tego motywu, ale z czasem coś się we mnie złamało. A przełamało dopiero, kiedy znalazłam ową kosmiczną sukienkę. W ciągu 5 minut narodził się pomysł na stylizacje, a po 10 sukienka wychodziła już ze mną ze sklepu.
Z kobaltowych dodatków przygotowałam się na prawdę dobrze. Na początek makijaż. Kreska na środku powieki, którą widziałam w jakimś magazynie, w kontraście z głębokim niebieskim. Następnie paznokcie, buty i piórowe pasemka. Dorwana ozdoba do włosów zajmuje teraz szczytowe miejsce w mojej biżuteryjnej szafie i wydaje mi się, że prędko stamtąd nie zejdzie. Na wykończenie czarna, skórzana bransoleta i parę innych na drugą rękę.
Mam nadzieję, że będę tu wpadać częściej, serio.
fajny blog (:
OdpowiedzUsuńwpadnij do mnie, jesli masz ochote :)
Piękna sukienka!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta stylizacja, lubię zwariowane wzory. Ale myślę, że łatwiej byłoby oglądać zdjęcia gdyby był większe i nie rozsypane. Chociaż taki bałagan to chyba twój znak rozpoznawczy
OdpowiedzUsuń