Dzisiaj szczególnie ciepło witam zmarzluchów takich jak ja :) Całe szczęście, że w tym sezonie wyznacznicy (marki, projektanci) zrezygnowali z miniówek, krótkich kurteczek i noszenia się 'bez czapki i rękawiczek'. W każdym sklepie możemy dostrzec paradę długich swetrów, ciepłych szalików, wełnianych torebek i skórzanych płaszczy. Niestety te wszystkie piękności zostały wyprodukowane na rzecz koloru. No cóż możemy się tylko modlić, że za rok będzie lepiej albo sami działać i 'kolorować' ciuchy do woli :)
W końcu moda stała się trochę bardziej przychylna pogodowo- rzeczy nadają się do noszenia w szczególnie zimne dni. Mówię głównie o materiałach jakie królują w pokazach jesień- zima 2010, czyli futra, kożuchy, wełna, skóra. Okazjonalnie prezentuję więc coś na naszą polską pogodę. Mam na sobie dosyć skomplikowany futrzano- skórzano- wełniany zestaw. Brzmi to dziwnie, ale w zupełności zgadza się z sezonowymi trendami i tworzy fajny set. Zaczynając od góry, futrzana czapka będzie chyba moim kolejnym ulubionym dodatkiem na jesień (zaraz, zaraz ile to już ich mam :)?). Znowu wydaję mi się, że pasuje do wszystkiego i jest teraz tak jakby uniwersalna. Niżej ruda, skórzana kurtka, a na niej czekoladowe, wełniane poncho. Na szyi mam śmietankowy szalik pleciony w wełniane warkocze i futrzano- skórzaną, rudą torebkę. Następnie krótka ruda spódniczka, ciemno brązowe rajtki, szare podkolanówki i rude, zimowe trzewiki. Z dodatków nici, bo i tak nie było by ich widać. Pozdrawiam i dziękuję za komentarze :)
czapka i torebka- Pimkie
poncho- mama sp.z.o.o.
kurtka- Bershka
szalik- ?? znalazłam w szafie :)
rajtki- lcl
buty- stradiv
podkolanówki- ??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz