Ahoj! Dzisiaj trochę marynarskich KOLORÓW, bo forma nie do końca jest w tym stylu. Pogoda jest niesprzyjająca, bo na myśl o gołych nogach czy koturnach przechodzą mnie dreszcze. Ale...zawsze jest jakieś wyjście i trzeba tylko nauczyć się je znajdować. Wystarczyły grubsze granatowe rajtki i botki na obcasie, żeby 'ocieplić' trochę marynarski look z przed 5 miesięcy. Sukienka, która mam na sobie jest ciekawa poprzez formę.Na dekolcie naszyty ma cienki materiał w czerwone kropeczki i z tego też zrobiona jest 'ruchoma' kokarda, która wyciągnęłam na wierzch. Co do sweterka, żakietu, marynarki (?!), kaftanika (bo z takimi nazwami się dzisiaj spotkałam): wyhaczyłam go gdzieś w wirze poświątecznych sklepowych przecen i jest po prostu idealny. Kolorem i stylem w zupełności zgrał się z sukienką w paski i ta dam!- zestaw gotowy. Ze względu na to, że w tym secie i tak jest już trochę zamieszania, dobrałam mono dodatki. Bransoletki to kółka obszyte materiałem- wszystkie są w kolorach czerwień, biel i granat, a niektóre w mają paski. Wczorajszy warkocz trochę się zmaltretował w nocy (chociaż spałam jak aniołek ^^) i dolną część zapięłam w koka. Kolczyki przypominają węzły żeglarskie i są w kolorze złotym. Wszystko razem daje jakiś niepojęty efekt retro, tak mi się przynajmniej wydaje. Natchnieniem stał się ten sweterko- żakiecik, który zobaczyłam trzecim okiem na jakimś wieszaku ;)
|
tu dobrze widać w końcu ten przeźroczysty materiał :D!
|
Tak mało czasu mam dla tego bloga... Mnóstwo pomysłów, tyle rzeczy do nadrobienia, a ja po prostu nie mam kiedy. Ciesze się chociaż, że zawzięłam się w sobie, wklejam zdjęcia i piszę. W sumie taki blog to bardzo fajne rozwiązanie dla miłośniczki pisanin i mody. Cieszę się, więc i z tego, że go założyłam.
Do zrobienia:
- obfotografować moje nowe emu wool, futerko
- pokazać światu moje drugie lilou
- konieczny jest set z beżową marynarką, weekendowym nabytkiem
Btw, kupiłam duuużą koszulkę z Lady Gagą i muszę coś do niej wymyślić !
To piękne, że wypowiadam się górnolotnie o modzie rozwalona na swoim łóżku, w rozciągniętej bluzce swojego chłopaka, w ciepłych kapciach podjadając batonika. Internecie- jesteś moim królem.
Na końcu chciałabym serdecznie pozdrowić cała starą ekipę z obozów żeglarskich, bo jakoś myśląc o tych rzeczach, dużo tematycznie związanych z tym wydarzeń mi się przypomniało. Trzymajcie się :*!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz