little white dress :>

Dubel z sukienką i torebką- wiem, powtarzam się ^^ Ale jest mała różnica! Teraz mam na sobie mniej stylizowany zestaw, taki do 'normalnego' noszenia. Okazało się,. że największy problem miałam z butami. Za białe kozaczki dziękujemy, baleriny to byłaby tu klęska. Na pomoc przyszło mi wspomnienie ostatniej kolekcji Stradivariusa, czyli połączenie beżu i bieli. Wybawił mnie więc długi, beżowy sweter i rude trzewiki. Do tego białe, wełniane rajtki, szklane korale i szklane kolczyki. Na początku zamysł miał tytuł 'monotonia bieli', ale kiedy pojawił się brąz, cieniowane kolczyki były idealne. Z pierwszego pomysłu zostały przeźroczyste korale i całość zgrała się po długich mękach. Aaa! Jeszcze broszka z fenomenalną i kultową Panią Walewską. Mam jeszcze wisiorek, który jest jeszcze piękniejszy, ale ostatnio nie zrobiłam zdjęć, kiedy miałam na sobie set z nim w roli głównej. Sukienki i torebki nie będę szczególnie opisywać, bo pojawiły się już one jakoś w grudniu. Powiem tylko, że wszystko jest z białej, grubej wełny, a z sukienki wystaje biały tiul, czego chyba nie widać na zdjęciu.

Na zdjęciach znowu wyszły mi okropnie krótkie nogi, ale cóż kiepsko u nas ze światłem i inaczej się nie da. Nie przestraszcie się też mojej szopy na głowie (teoretycznie są to trochę moje kręcone), bo na żywo wygląda inaczej. Pozdrówka, mam nadzieję, że napiszę nie długo dłużej :)

PIOSENKA NA DZIŚ: LADY GAGA- SPEECHLESS <3