Dzisiaj coś zupełnie innego :)! Do całego stroju zawsze potrzebne są perfumy i dodatki, czyli drobiazgi, które przyciągną uwagę. Ale...drobiazgi? A może raczej jest to tak samo ważne jak cały strój? Różni ludzie, różne opinie. Ja dzisiaj przedstawiam swoją serię perfum, które najczęściej używam. Dołączyłam do nich różne dodatki tak, aby oddać zapach i klimat, w jakim są utrzymane. Zdjęcia nie są profesjonalne, ale żaden ze mnie fotograf. Po prostu przyszedł mi do głowy taki pomysł i chciałam jak najlepiej oddać Wam to o czym myślę. Mam nadzieję, że Wam się spodoba !
1. Marc Jacobs- Daisy (black version)
Odkąd go kupiłam, zawsze towarzyszy mi na imprezach. Zapach nie jest ciężki, ale kojarzy mi się z dobrą zabawą i wyjściowym strojem. Na rynku jest też wersja biała (chyba bardziej znana) i mimo, że długo zastanawiałam się nad tym którą wybrać, to nie mogę przypomnieć sobie tamtego zapachu. Czarna Daisy (stokrotka) jest przeznaczona dla młodych dziewczyn, które lubią dobrze wyglądać i przyciągać uwagę. Dobrałam do niego zestaw z h&m'u, który imituje klejnoty. Dodaję też moje wariacje na temat światła i błysku. Do zabawy Stokrotki :D!
Reklama białej wersji Daisy. |
2. Kenzo- Kenzo Jungle Elephant
Używam go bardzo rzadko, ponieważ zapach jest ciężki i bardzo mocny. Kojarzy mi się z jakimiś orientalnymi owocami albo czymś takim. Na cały dzień wystarczy mi jedno psiknięcie (:D) i i tak uważam, że to za dużo. Afryka dzika, więc do Jungle Elephant powędrowały kolorowe bransoletki, a całość zrobiłam na pomarańczowym (hit oczywiście!) tle. Z trójki perfum, które przedstawiam tych nie lubię najbardziej, właśnie ze względu na bardzo mocny zapach. Bardzo chciałam sfotografować napis 'Kenzo' na dole flakonika, ale jakoś kiepsko wyszło :< Jak już pisałam, kiepski ze mnie fotograf :D
3.Dior- Miss Dior Cherie.
Konkurują razem z Daisy o miejsce moich ulubionych perfum. Ich zapach jest tajemniczy, niewinny i ... piękny. Uwielbiam 'nosić go' do zwiewnych sukienek, kwiatów, pudrowego różu i koronek. Kojarzy mi się z wielkim balem i jakąś uroczą dziewczyną. Do tego skompletowałam delikatny wisiorek z Walewską i parę pierścionków. Dołączam również zdjęcia błyszczyku Chanel (nr.25 Volage), który przywiozłam sobie ze strefy wolnocłowej na Dominikanie. Zwróćcie uwagę, jaką piękną reklamę mają te perfumy <3!
Mogę tylko dodać, że do sportowych rzeczy moim typem jest różowa Puma Create, która używam chyba już od roku :)
Na zakończenie pragnę Wam przypomnieć, że w wyglądzie nie strój jest najważniejszy. Dobrze zrobiony makijaż, dodatki i perfumy są w stanie dopiero stworzyć niepowtarzalną całość:)
bransoletki cudne :)
OdpowiedzUsuńPerfumy Fragonard to moje ulubione pefumy!!! Belle de nuit też niczego sobie... no ale każdy ma inny gust ;-) mój ulubiony to juste un baiser i etoile. Perfumy zdecydownie warte swojej ceny... tym bardziej, że to najprawdziwsze perfumy.. bez dodatku czegokolwiek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;-)