Witam wszystkich :D!
Za oknami złota, polska jesień! Musimy cieszyć się ostatnimi znakami tej 'ładniejszej' strony jesieni, bo już nie długo (podobno w drugiej połowie października) powitamy śnieżne dni. Ja w pełni korzystam z ostatnich ciepłych chwil i wczoraj wskoczyłam w zwiewną sukienkę. Co prawda było z nią trochę problemu, bo jest rozmiaru M ( ja zazwyczaj mam XS/S), ale jeden dłuuugi wieczór i już pasuje idealnie. Biorąc jednak pod uwagę, że niestety lato już dawno za nami, dodałam gruby szalik i wełniane, prążkowane podkolanówki. Cały dół wygląda bardzo grzecznie i 'pensjonarsko', tak jak z resztą przykazali nam w tym sezonie. Do tego modowy must have na ten czas- jeansowa, workowa koszula. Całość dopełnia duża, miodowa torba i mój ulubiony zestaw perełek na rękę. Jak widać, wpadłam ostatnio trochę w groundowy styl, ale takie zestawy bardzo mi się podobają :). Zdjęcia robione o idealnej porze, kiedy słońce jest ciepłe i łagodne. Przepraszam za tak dużą ilość podobnych foci, ale... nie umiałam wybrać :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz