Przepraszam, że tak długo odkładałam następny post, ale w ostatnim tygodniu nawet nie miałam jak zrobić zdjęć;) Dzisiaj też nie robiliśmy wielkiej sesji (a w dodatku mieliśmy wieeeelki problem ze światłem;/), a i 'stylówa' nie jest zbyt wyszukana. No, ale mam nową ukochaną bluzę i koniecznie musiałam ją Wam pokazać! Mój mroczny orzeł jest totalnie uniwersalny i mam już na niego tysiąc pomysłów, no ale niestety czasami trzeba się też dopasować do pogody:c A że za oknem jest jak jest- cóż żegnajcie spódniczki :c Dobrałam więc jasne getry i kolor rudy jako dodatek. Macie może swój ulubiony komin? Ten na zdjęciu zdecydowanie jest moim ulubionym;) Bo mimo, że dobrze czuje się w czerniach, łączenie beży i brązów jest jednym z moich ulubionych zajęć ciuchowych na zimę i jesień. I dobrze zdaję sobie sprawę, że lepiej wyglądałabym w nich jako brunetka, ale nie można mieć wszystkiego;) Na orle mam jeszcze dwurzędową kurtkę khaki, którą znienawidziłam rok temu, a teraz się w niej zakochałam. Kolejny powód aby niczego nie wyrzucać!
W głowie mam milion pomysłów, ale niestety czas i możliwości mnie BARDZO ograniczają. Mam nadzieję, że nie ograniczą za bardzo;) buziaki !!!
coat- camelieu
shoes, bag- stradivarius
sweatshirt- zara trf
scarf- new yorker
socks- h&m
standard :D
kitty socks !
Palms rise to the universe As we, moonshine and molly Feel the warmth we’ll never die We’re like diamonds in the sky
Zasmakowałam ostatnio w jesiennych stylizacjach i wcale nie chcę się od nich odczepić. Poza tym zacznę chyba nazywać siebie mistrzynią szybkich stylizacji, bo (wierzcie lub nie) ta powstała dzisiaj w rannym biegu w jakieś 7 minut. Połączyłam w niej wiodące trendy- zdobiony kołnierzyk, rozkloszowaną spódnicę z centkowym motywem, slippery i kurtko- parkę w kolorze khaki. Co do tej ostatniej, widziałam ostatnio identyczny egzemplarz na blogu Kasi Tusk;) Postawiłam też dzisiaj na prostą elegancję i szukając torebki, pomyślałam, że z białym kołnierzykiem świetnie zgra się damska 'aktówka'. Dobierając dodatki nie zapomniałam też o klasycznych czerwonych paznokciach i prostym zegarku na skórzanym pasku.
Niestety nie wszystkie zdjęcia nadają się do publikacji, ale żałujcie, że ich nie widzicie, bo mój fotograf(;*) miał dzisiaj niezłego świra:D. Być może kiedyś jak będzie chciał mnie publicznie upokorzyć, zdjęcia zachwycą też Wasze oczy;D
Wczoraj wpadłam na ciekawe zdjęcie w sieci i (śmiejcie się:D) zainspirowało mnie ono do dzisiejszego setu. Po pierwsze, w chłodne dni uwielbiamy otulać się w grube swetry. Wykorzystałam więc szarą, wełnianą sukienkę- sweter i jak na zdjęciu dobrałam do niej ażurowe, jasne warmersy. Nigdy nie łączyłam takich zestawów z kaloszami, ale u laski wygląda co całkiem, całkiem, więc czemu i ja nie miałam spróbować? Czarne huntery okazały się idealne;) Wełniana czapka z pomponem sekwencyjnie zgrała się z resztą i ot, cała filozofia! Może aż takich nóg do nieba nie mam, a i długich włosów mi też brak, ale zamysł został zachowany i powiem Wam, że całkiem mi się spodobał. Niestety pogoda zniszczyła moje plany sesji w samym sweterku (chociaż i tak nie mogę narzekać- złota polska jesień w końcu!) i musiałam zarzucić coś na siebie. Długo zastanawiałam się nad szarym płaszczem, ale kalosze niestety straciłyby swój urok w tej stylizacji. Motocyklowa kurtka uratowała mnie więc przed chłodem! Mogłam też dzisiaj połączyć swój ulubiony zestaw- ciepłą czapkę i okulary przeciwsłoneczne;) Nie ma nic piękniejszego niż słońce w jakieś beznadziejne, jesienne dni! A Wy co najchętniej nosicie jesienią?
Newsik z dzisiaj:łączenie modnego jesienią burgundu z letnim trendem- miętą. Jak Wam to leży ;d?
Mój kubek samoróbka ze Starbucks'a wystąpił dzisiaj gościnnie w sesji. Obiecałam mu jednak, że kiedyś dostanie zdjęcia, gdzie będzie mógł występować na pierwszym planie. Czekacie :D?
A na koniec pokazuję Wam moje nowe bejbi- burgundową czapkę ze złotymi ćwiekami <3 goodnight ! ;** PS: Oh, zapomniałabym! Pozdrowienia dla dziewczyny ze szkoły, która dzień po mojej zmianie fryzury poszła do tego samego fryzjera zrobić sobie dokładnie to samo:) ... to znaczy, że chociaż się podoba;)