Punkt zwrotny między dwoma częściami- krótkie sukienki w kolorach mięty, różu, granatu. Chyba to właśnie one spodobały mi się najbardziej. Były uszyte z lekkiej tkaniny, ale falbany i marszczenia sprawiały, że sukienki nabierały ciężkiego charakteru. Przyczyniły się też do tego skórzane ramoneski i grube paski.
Część druga- totalnie niepokorna. Na wybiegu pojawiło się metaliczne srebro, zwierzęce motywy i desenie oraz ramoneski. Kolejny ulubiony set z kolekcji- beżowy płaszcz nabijany złotymi ćwiekami spięty wężowo zielonym paskiem. Cudo ! Kolejne zestawy jakoś mi nie pasowały, chyba ze względu na łączenie dwóch różnych zwierzęcych wzorów w innych kolorach. Wprowadzało to dla mnie zbyt duży chaos mimo, że lubię ekstrawaganckie stylizacje. Z fajnych rzeczy zauważyłam jeszcze czarne getry w czarne, cekinowe paski i PRZECUDOWNE ramoneski w ćwieki.
http://www.youtube.com/watch?v=n51LNPrBOIU&feature=player_embedded#! ENJOY!
RAMONESKA- MISTRZ ! |
Z materiałów zanotowałam przede wszystkim skórę i elementy skóropodobne, satynę. Zakochałam się w wymodelowanych sylwetkach modelek- obcisłe spodnie, kurtki i żakiety z pagonami poszerzającymi ramiona i wyrazisty pasek w talii- wyglądały świetnie. Mimo, że nie miały na sobie kiecek i góry kolorowych kwiatów, mimo, że kolekcja bazowała na wbrew pozorom chłodnej kolorystyce, to i tak dziewczyny wyglądały bardzo kobieco. Zatem wielkie ukłony dla Christophera Baileya, który zamienił tradycyjny płaszcz Burberry na motocyklowe ramoneski i wężowe płaszcze!
Pamiętając, że to właśnie marka Burberry rozsławiła w tym sezonie lotnicze kurtki z kożuchem, może warto spojrzeć poważnie na tą kolekcję i inspirować się nią w następnym sezonie? Odpowiedź pozostawiam Wam :)