Heeeej! Wiem, że długo musieliście czekać aż w ogóle przypomnę sobie o blogu, ale już jestem! Miałam plan, żeby w ogóle nie brać komputera, ale finalnie zdecydowałam się na przenośnego malucha, żeby mieć jakiś kontakt ze światem. Od tygodnia jesteśmy w prywatnym raju- na naszej greckiej Lefkadzie. Z tego czasu uzbierało nam się sporo zdjęć, ale wrzucam te naj- oprócz widoków, bo jeszcze przyjedzie tu milion turystów zakochanych w krajobrazach ;) Gdybym miała opowiadać... jest po prostu pięknie. Klimat, brak chmary Japończyków z aparatami, jazda skuterami po najostrzejszych zakrętach i najwęższych drogach, są po prostu bezcenne. Wycieczka tu spokojnie zasługuje na miano wymarzonych wakacji. Najpiękniejsze jest to, że wszystko odkrywa się samemu, a nie jest się przywiezionym z i odwiezionym do hotelu. Atmosfera miejsca jest niesamowita- ciche porty, starzy grecy gawędzący w małych kawiarenkach, przejażdżki do piekarni z samego rana i pełnia na plaży o północy. To dopiero pierwsze zdjęcia, następne dodam niedługo. A na razie, oglądnijcie naszą wyspę, ale tylko na zdjęciach, bo przecież... jest nasza ;) ;***!

świetne zdjęcia :) możesz usunąć weryfikację obrazkową? jest wkurzająca :)
OdpowiedzUsuń