środa, 13 października 2010

colour me !

Niestety, jak przewidywałam, pogoda załamała się z dnia na dzień. Na ulicach pojawiły się same czarne zmory, dla których jedyną awangardą jest szara czapka bądź granatowy szalik. Nawet fioletowy (w którym często chodziły czarno- szaro- granatowe widma) pojawia się teraz sporadycznie. Ludzie! Trochę życia! Jak można być cały czas tak melancholijnym? Już od dawna nie idę tym śladem i zazwyczaj w zimę wnoszę trochę więcej radości do stroju. Dzisiaj cukierkowy zestaw multikolor- niebieskie nogi plus różowe dodatki. W końcu pokazałam moje śmieszne, landrynkowe buty. Pomijając ich piękno wizualne, są okropnie niewygodne i niezmiernie ciężko się w nich chodzi. Zaczęło się w ogóle od rajtuzek, których kolor jest po prostu odjazdowy. Doszła sukienka, która kupiłam w Peec & Cloppenbugru (tak, tak ja też byłam zdziwiona, że coś tam znajdę), w sobotę. Całość zwieńczyłam plecionym, szarym paskiem, który zawiązałam na prowizoryczny supeł z przodu. Zestaw bez zbędnej biżuterii, bo kolory i tak dają tu bardzo dużo.
Na zakończenie... WIĘCEJ RADOŚCI W WASZYM UBIORZE! Bo jak tak dalej pójdzie, wszyscy będziemy ofiarami masowych linii odzieżowych (czyt. monotoniczna czerń lub szarość).


sukienka- P&C
rajtki- ??
buty- New Yorker
narzutka- Sława (nie wiem gdzie)
pasek- Stradivarius
naszyjnik- Six

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

LOOKBOOK

<!--BEGIN LOOKS WIDGET--><script src="http://ajax.googleapis.com/ajax/libs/jquery/1.4.2/jquery.min.js" type="text/javascript"></script><script src="http://lookbook.nu/widget/looks.js?id=1156455&thumbs=1&source=my_looks&gender=both&align=center&r=1315238541&hash=d4d5a77c6fcee4c77b9ec86182eec72a"></script><div id="lb_looks_widget_1315238541"></div><!--END LOOKS WIDGET-->